Kim byłby Matejko, gdyby nie polska historia? To podstawowe pytanie postawione przez tę wystawę. Czym by się interesował, co przeżywał, nad czym pracował? Czy można wyobrazić sobie Matejkę – rysownika albo karykaturzystę?

Matejkę, który z upodobaniem zajmuje się akwarelistyką?

A może Matejkę – eksperymentatora, który namiętnie walczy z kolorem?

Złocista materia, studium do ubioru męskiego 1864 (?), olej, papier na płótnie

A może Matejkę – mistyka, który patrzy na świat z wnętrza grobów, w tym przypadku ze środka grobu Kazimierza Wielkiego, podczas gdy archeolodzy zaglądają z zewnątrz przez dopiero co wybity otwór.

Co rusz wracamy jednak do historii. Matejko historii nie potrafi porzucić… Prywatnych portretów nie ma, a jeśli już to osób zasłużonych dla historii. Portret zbiorowy Polaków. Nawet Portret czworga dzieci artysty (1879), którego na tej wystawie nie ma, to portret grupowy. A zatem budowany latami, konsekwentny obraz zbiorowości walczącej o przetrwanie. O Polskę. Lubię tego Matejkę, który szkicuje ciżemki znajdowane w grobach przodków, imponuje mi talent rysunkowy i pracowitość… Ale gdyby nie ten Matejko, który poświęca się historii, to gdzie bylibyśmy teraz, co by z nami było?