Ach kiedyś to były bajki…

Wiem, wiem, to przejaw starzenia się, idealizacja tego, co było i przeciwstawianie tego temu, co jest. Ale jak tu nie zachwycić się w sumie wcale nie tak dawno stworzoną, uwspółcześnioną wersją Roszpunki pt. Zaplątani. Klasyczna historia o, przepraszam za terminologię, procesie separacji – indywiduacji (Margaret Mahler), a mówiąc bardziej przystępnym językiem procesie dojrzewania, usamodzielnienia się. W obecnym (no tak, starość) stawiającym często na wieczną niedojrzałość świecie, pozycja niezwykle cenna i warta obejrzenia. Uwaga, spojlery! Młoda dziewczyna zamknięta w wieży i „opiekowana” przez swoją „matkę”. Naprawdę genialnie pokazana przemoc, nadopiekuńczości prowadząca do zniewolenia, kłamstwa i… innych złych czynów. Ale, jak w każdej dobrej bajce i jak szczęśliwie dość często w życiu, zło nie wygrywa. Ciekawość świata, miłość i konstruktywnie użyta złość pozwala wyrwać się z niewoli i, co najważniejsze, oswoić, sensownie wykorzystać wolność. Film dla dzieci (młodzieży) o tym, że warto dojrzewać i dla dorosłych (rodziców), że warto je w tym wspierać. Terapeutyczne must  see 🙂