I znowu w tym zwięzłym, ale jakże trafnym tekście pojawia się nasz stary znajomy – homo-deus, który tym razem występuje w roli autora nieograniczonej antropologii politycznej. Ale jaka licha ta antropologia, nie ma w niej nic trwałego, żadnego światła, żadnego oparcia. Za to wścibski homo-deus jest taki uparty, natrętny i zarozumiały. Zróbże coś, żeby z ciebie w końcu wyrósł jakiś homo! Bo z hybrydami tak bywa – nie są zbyt trwałe, a naszej starej cywilizacji też szkoda. /kp/

https://wpolityce.pl/swiat/580581-starcie-cywilizacji-wewnatrz-swiata-zachodniego

Zobacz także:

https://teologiapolityczna.pl/michal-gierycz-dwie-drogi-sekularyzacji-a-wspolczesna-polityka