Nie od dziś wiadomo, że pewne określenia, czasem zlepki słów robią niezwykłą karierę, a nawet zmieniają sposób rozumienia zjawisk, które z tego powodu nie przestają być w istocie tymi samymi zjawiskami. Weźmy przykładowo dwa słowa: „teoria” oraz „spisek”. Wg Słownika Języka Polskiego PWN teoria to całościowa koncepcja zawierająca opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień; też: czyjakolwiek koncepcja na określony temat; teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce. A zatem teorie mogą być słuszne i niesłuszne, trafne i nietrafne, ich weryfikację przeprowadza się w badaniach i dopiero ich rezultat przesądza o wartości teorii (prawda albo fałsz). Czym z kolei jest spisek: to wg tegoż słownika tajne porozumienie grupy osób dla osiągnięcia jakiegoś celu. Tajność stanowi istotny wyróżnik definiujący spiski.
Sprawdźmy teraz, jaki skutek uzyskamy stosując zlepek słów „teoria spiskowa”? Otóż ten zlepek słów w znaczeniu dyktowanym przez obecny usus językowy oznacza, że teoria jest niesłuszna, a spisku nie ma! Dwa jak najbardziej obecne w słowniku polskim słowa tracą równocześnie swoje znaczenie, a zlepek słowny „teoria spiskowa” wprowadza zupełnie inne, nowe znaczenie będące w istocie teorią negacji spisków. Warto zauważyć, że w użyciu słownym nie stosuje się wyrażenia „teoria spisku”, które wskazuje wyraźnie na konieczność weryfikacji, ani podobnie sugerującego konieczność weryfikacji wyrażenia „teoria negacji spisków”. Precyzja słowna i dyscyplina intelektualna ustępuje miejsca ideologicznej paplaninie, która z jednej strony pozwala wygłaszać lekkomyślne podejrzenia o spisek bez świadomej odpowiedzialności za wygłaszaną teorię, a z drugiej pozwala z góry negować możliwość zawierania tajnych porozumień, co też może być skrajnie nieodpowiedzialne.
Spójrzmy teraz do Słownika Języka Polskiego PWN na słowo „poprawność”: zgodność z faktami lub prawami logiki, zgodność z obowiązującym konwenansem, przestrzeganie obowiązujących norm. A teraz w tymże słowniku zlepek słowny „poprawność polityczna”: unikanie wypowiedzi lub działań, które mogłyby urazić jakąś mniejszość, np. etniczną, religijną lub seksualną. Co dzieje się w momencie zastosowania zlepka słownego „poprawność polityczna”? Otóż znika pierwotne znaczenie słowa poprawność, pojawia się natomiast wyraźnie spolaryzowane ideologicznie znaczenie politycznej ochrony mniejszości, ale niekoniecznie większości etnicznej, religijnej lub seksualnej.
Słowo „poprawność” jest bardziej pojemne i uniwersalne, zawiera w sobie nie tylko unikanie wypowiedzi lub działań, które mogłyby urazić jakąś mniejszość, np. etniczną, religijną lub seksualną, ale unikanie wszelkich wypowiedzi, które mogłyby kogoś urazić. Zlepek „poprawność polityczna” odchodzi zatem od przestrzegania oczywistych norm, wprowadzając, czy też usprawiedliwiając wprowadzanie normy nowej, która jest zideologizowaną normą tylko jednej politycznej strony, w tym przypadku lewicy. Komu służy słowo „poprawność”? Wszystkim, za wyjątkiem ludzi, którzy jej nie chcą lub nie umieją zachować. Komu służy zlepek słów „poprawność polityczna”? Już nie wszystkim, tylko tym, którzy chcą na nowo definiować, czy też redefiniować poprawność w imię uprawianej polityki.
Warto zauważyć, że „poprawność” bez określenia przymiotnikowego obowiązuje wszędzie. „Poprawność” z określeniem przymiotnikowym, jakie by ono nie było – polityczna, medyczna, drogowa, biznesowa, etc., lokuje się częściowo, lokalnie i tylko fragmentarycznie obowiązuje, przesuwając w cień zasadę uniwersalnej poprawności. Konotacja częściowa w odróżnieniu od konotacji uniwersalnej wskazuje również na stosowany w walce politycznej charakter przedsięwzięcia językowego, jakim jest zlepianie określonych słów.
A to droga do nowomowy, którą przecież już poznawaliśmy w różnych wariantach, a każdy zapowiadał coś niedobrego…