Kiedy pojawia się diagnoza, to warto w miarę możliwości szybko zaproponować środki zaradcze. W przypadku oikofobii spontanicznie nasuwają się dwa, oba polskiego autorstwa:

Pierwszy leczy nas – Polki i Polaków – z częstej postawy niedoceniana własnego dorobku. Jego autorem jest znakomity prawnik i historyk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego – Stanisław Grodziski. Lekarstwo, mało znane, nosi piękny, nieco renesansowy tytuł: „Wzdłuż Wisły, Dniestru, Zbrucza. Wędrówki po Galicji dyliżansem, koleją, samochodem„. Lojalnie uprzedzam, lekarstwo, z racji na bogactwo faktów, anegdot, skojarzeń, raczej do przyjmowania w porcjach podzielonych. To opowieść obejmująca ponad dwieście lat historii ziem doświadczanych przeróżnymi dramatami – zaborami, powstaniami, rabacją, wojnami. Opowieść o setkach osób rzuconych w te dzieje, umiejących w zdecydowanej większości nie tylko się w nich odnaleźć, ale dzięki odwadze, mądrości, umiejętności współpracy pomagających odnaleźć się innym. Piękny pomnik, często skromnej, ale żywej i przynoszącej dobre owoce polskości.

Drugie lekarstwo może leczyć z kompleksów, poczucia wstydu i winy za to, że jesteśmy, kim jesteśmy, każdego reprezentanta cywilizacji Zachodu. Autor – Kazimierz Dziewanowski, pierwszy ambasador RP w Waszyngtonie po 1989 roku; tytuł, także nieco renesansowy, „Brzemię białego człowieka. Jak zbudowano Imperium brytyjskie„. Zachwycająca wiedza i erudycja autora, pisanie nie tylko na podstawie źródeł, ale także wielu doświadczeń własnych, cudowna postawa dystansu w myśl zasady „sine ira et studio”. Umiejętność popatrzenia na rzeczywistość oczami osób żyjących przed stuleciami, bez popadania w jakże częstą wyższościowość w stylu – jak oni tak mogli, my byśmy na pewno zrobili to lepiej (czyżby?). Pokazanie, ile wysiłku, konsekwencji, łączenia działania i refleksji, współpracy ludzi różnego pochodzenia, różnych charakterów jest potrzebne, aby stworzyć polityczną konstrukcję pozwalającą przetrwać stulecia. To co jest leczącą cechą obu pozycji, to zdrowa proporcja między docenieniem a zachowaniem krytycyzmu. Zarówno Grodziski jak i Dziewanowski nie idealizują opisywanej rzeczywistości i osób. Umieją wskazać błędy, wady czy nawet zbrodnie. Jednak czytelnik czuje, że pisząc, widzą złożoność opisywanych sytuacji, kontekst podejmowanych decyzji. Starają się nie tylko rozumieć ludzi, których losy opisują, ale współodczuwać z nimi. Książki pisane z miłością, która jest najlepszym lekarstwem.

O Nich też warto coś wiedzieć!
https://iris.edu.pl/tag/wybitne-rodaczki-i-rodacy/