Scott Galloway jest adiunktem w New York University Stern School of Business w dziedzinie marketingu, założycielem działającego online startupu edukacyjnego Section4, wybrańcem Światowego Forum Ekonomicznego do grupy Global Leaders of Tomorrow, obejmującej 100 osób w wieku poniżej 40 lat, które mogłyby uzyskiwać wpływy w skali globalnej, jest zadeklarowanym ateistą i działaczem nawołującym do postępowania antytrustowego względem wielkiej czwórki, o której pisze w swojej pierwszej książce wydanej w roku 2017i. Jako przedsiębiorca nieco się w tej książce odsłania, ale nie jest to zasadniczy wątek.

Wielka Czwórka to krytyczne omówienie procesu globalnej refeudalizacji gospodarki światowej w wykonaniu czterech gigantów – jeźdźców, jak ich nazywa Galloway, kierujących się następującymi zasadami: wspierać markę wiodącą w polityce, być gorącym zwolennikiem wielokulturowości, zasilać całą firmę wyłącznie energią odnawialną, ale równocześnie pazernie podążać darwinowskimi ścieżkami w pogodni za zyskiem, ignorując codzienne, rozgrywające się na naszych oczach niszczenie miejsc pracy.

iPhone debiutując w 2007 roku zniszczył Motorolę i Nokię, dostarczającą w szczytowym momencie ok. 30% fińskiego PKB, niszcząc przy okazji 100 tysięcy miejsc pracy… W pierwszym kwartale 2018 roku iPhony stanowiły tylko 18,3% smartfonów na świecie, ale zebrały 92% zysków całej branży… Facebook zamienił wielką część światowej społeczności w swoich wyrobników zbierających big data, które następnie można zyskownie odsprzedawać i wykorzystywać, zamienił także niegdyś niezależnego amerykańskego „Timesa” w dostawcę „towaru”, który nie może się sprzeciwiać cenzurze Facebooka. Zakupiony przez niego WhatsApp, który w momencie transakcji nie miał prawa udostępniania swoich danych, wkrótce zaczął je Facebookowi udostępniać za cenę grzywny 110 mln. euro, jaką wywalczyła Unia Europejska, będącej znikomym kosztem uzyskania znacznie większych zysków. Itd., itd. – autor przytacza wiele jeszcze konkretnych przykładów i ubolewa nad likwidacją klasy średniej z pozycji globalistycznej przemocy. Aby tę przemoc zakonserwować na wieki, nie na darmo po raz kolejny Jeff Bezos, cytowany w książce, proponuje ustalenie minimalnego uniwersalnego wynagrodzenia, które by zahamowało masy ludzkie w ekonomicznym dążeniu wzwyż… Dawniej podziwialiśmy przedsiębiorstwa, które tworzyły setki tysięcy miejsc pracy dla wyższej i średniej klasy. Dzisiaj naszymi bohaterami są te, które produkują tuziny lordów i setki tysięcy wyrobników.

Autor jest człowiekiem o czytelnych, wysokich aspiracjach i może dlatego konkluduje książkę w sposób nieco zaskakujący. Najpierw spekuluje, która firma mogłaby w nadchodzącej przyszłości stać się piątym jeźdźcem – czy Alibaba, czy Tesla, czy Uber (4000 pracowników, 2 miliony kierowców), czy tonący Walmart, Microsoft, czy też Airbnb albo Verizon? Ale najbardziej zaskakuje w kontekście całej książki droga, jaką wytycza przed żądnymi sukcesu młodymi ludźmi: zapisz się na studia, rób certyfikaty, rozwijaj nawyk zdobywania osiągnięć, dotrzyj do miasta, odpicuj życiorys zawodowy, daj się usłyszeć, postaraj się, żeby udziały były częścią twojego wynagrodzenia, bądź lojalny wobec ludzi, a nie organizacji, które traktuj na zasadzie seryjnej monogamii, idź tam, gdzie cenią twoje umiejętności, bądź krzepki fizycznie, proś o pomoc i pomagaj, zarządzaj swoim życiem zawodowym… Czytając miałem wrażenie, że oglądam jakiś nowy serial amerykański osadzony w środowisku korporacyjnym albo w jakiejś ambitnej firmie prywatnej. Zobaczyłem cztery złe imperia, ale nie dosłyszałem nic na temat sprzeciwienia się – jak z nimi walczyć? Przez osobistą konkurencję?

Nie będąc znawcą prawa konkurencji ani metod antytrustowych nie umiem konkretnie wskazać, jakiego wniosku w tej książce brakuje. Mogę natomiast podkreślić to, co w wyniku monopolu wielkiej czwórki może mieć fatalne skutki psychiatryczne. Po pierwsze budząca się i utrwalana dynamika i retoryka – my kontra oni, wyrobnicy kontra lordowie, białe kontra czarne – mieści się w tym sporo psychiatrycznego nieszczęścia. Drugie, co może budzić niepokój psychiatry, to przyjmowanie pseudoboskich zapewnień Jeffa Bezosa o dobroczynnym wpływie minimalnego uniwersalnego wynagrodzenia, które jeśli miałoby wpływać, jak permanentne, wieloletnie korzystanie z opieki społecznej, to uczyni wyrobników prawdziwymi niewolnikami własnej słabości. Po wielu latach korzystania z opieki społecznej i rozwinięciu utrwalonej postawy apatyczno-abuliczno-roszczeniowej zanikają marzenia o byciu średnim pośród średnich lordów. A mnie się ten środek stale marzy – pereat wielka czwórka, czy piątka, czy ósemka, fiat mundus, ten nasz przeciętny, wolny i zwykły.

i https://en.wikipedia.org/wiki/Scott_Galloway_(professor)